Kto chciałby zaoszczędzić pięć tysięcy dolarów? Za kilka dni w Warszawie będzie okazja. Do tego poszerzenie horyzontów gratis
Czy uwierzyłbyś, że dla kogoś brak obu nóg może być wielką szansą i powodem do dumy? I nie chodzi o pocieszanie się i wmawianie sobie, że to wcale nie takie wielkie nieszczęście. To szczera wiara, że w miejscu zupełnie zwykłych kończyn może znaleźć się coś znacznie bardziej wartościowego. Przekonanie mniedo tej dziwacznej koncepcji zajęło Aimee Mullins 10 minut i 2 sekundy. Tyle trwało jej wystąpienie podczas TED – konferencji, na której kobieta prezentująca 12 par swoich nóg wcale nie była najbardziej zadziwiającą postacią.
TED to skrót od Technology, Entertainment, Design – technologia, rozrywka, projektowanie. Od 20 lat co roku w Kalifornii spotyka się kilka tysięcy osób, które nie dość, że zapłaciły za ten przywilej małą fortunę, to jeszcze z rocznym wyprzedzeniem musiały stoczyć walkę o bilety. Prawo wstępu na imprezę kosztuje bowiem pięć tysięcy dolarów, a na widowni można spotkać wielkich tego świata. Ale nie tych, którzy występują na mównicach i składają obietnice, lecz tych, którzy rzeczywiście decydują o kierunku, w jakim rozwija się świat.
Jednak najciekawsze nie jest wcale to, kto siedzi na krześle obok ciebie. Najważniejsze dzieje się w ciągu 18 minut na scenie. Tyle czasu dostaje każdy mówca na przedstawienie swojej idei. Niektórzy mieszczą się w pięciu minutach, inni wykorzystują każdą darowaną sekundę, ale żaden, nawet największy i najważniejszy, nie może przekroczyć świętych 18 minut.
Idea warta tysiące
Co można przedstawić w takim czasie? Choćby proces pieczenia chleba. Prezentacja Petera Reinharta trwająca 15 minut sprawia, że banalna czynność, jaką ludzie wykonują od dobrych kilkunastu tysięcy lat, nagle okazuje się fascynującym ciągiem niezwykłych przemian. Trudno uwierzyć? Fakt, to trzeba po prostu zobaczyć.
Jednak najciekawsze nie jest wcale to, kto siedzi na krześle obok ciebie. Najważniejsze dzieje się w ciągu 18 minut na scenie. Tyle czasu dostaje każdy mówca na przedstawienie swojej idei. Niektórzy mieszczą się w pięciu minutach, inni wykorzystują każdą darowaną sekundę, ale żaden, nawet największy i najważniejszy, nie może przekroczyć świętych 18 minut.
Idea warta tysiące
Co można przedstawić w takim czasie? Choćby proces pieczenia chleba. Prezentacja Petera Reinharta trwająca 15 minut sprawia, że banalna czynność, jaką ludzie wykonują od dobrych kilkunastu tysięcy lat, nagle okazuje się fascynującym ciągiem niezwykłych przemian. Trudno uwierzyć? Fakt, to trzeba po prostu zobaczyć.
Oficjalne określenie na to, co prezentują mówcy, to „idea”, a hasło całej konferencji brzmi Ideas worth spreading, czyli „Idee warte szerzenia”. I to wydaje się głównym kryterium doboru występujących, bo na scenie zobaczymy specjalistę od animacji medycznych, faceta opowiadającego ze swadą o idealnym sosie do spaghetti, mężczyznę prezentującego magiczne sztuczki, lekarza omawiającego nową metodę pobierania szpiku kostnego czy mieszkańca Malawi, który w wieku 14 lat zbudował koło swojego domu elektrownię wiatrową. Swoje koncepcje przedstawiali na TED też Bill Gates, Joanne Murray Rowling, Al Gore, Olivier Sacks, Bill Clinton czy Jamie Oliver.
d 2006 roku możesz zaoszczędzić pięć tysięcy dolarów, wchodząc na stronę Ted.com. Pojawiają się tam filmy dokumentujące najlepsze wystąpienia i dające wrażenie, jakbyśmy mieli szczęście siedzieć na widowni. Choć wszystkie prezentacje są po angielsku, do sporej części z nich możemy włączyć polskie napisy. By nie zagubić się w ponad 500 filmach, podzielono je według kategorii i subiektywnych ocen widzów. Szczególnie polecamy grupę oznaczoną jako „opadacze szczęk”.
Bądź tam!
No dobrze, ale co nam z tego, że gdzieś w dalekiej i ciepłej Kalifornii bogacze oglądają fascynujących ludzi? Ano to, że w bliskiej nam i wciąż zimnej Polsce mamy szansę spróbować czegoś bardzo podobnego. 5 marca w starym budynku BUW na Uniwersytecie Warszawskim odbędzie się TEDx Warsaw. TEDx to program udzielania licencji na organizację lokalnych wydań konferencji, na których rządzą podobne zasady jak w amerykańskim oryginale. Mamy więc 18 minut, prezentację po angielsku i przede wszystkim fascynującą ideę. Nie musimy za to płacić pięciu tysięcy dolarów, choć i tak wstęp na imprezę ma ograniczona liczba osób. „Przekrój” jest jednym z patronów medialnych wydarzenia i choć dawno już rozeszły się wszystkie zaproszenia, to dla naszych czytelników mamy 10 specjalnych wejściówek. Czy warto się o nie starać? No cóż, polski TEDx zapowiada się nie gorzej niż ten amerykański. Będziemy mieli okazję dowiedzieć się między innymi, co wspólnego mają polityka i muzyka, jak zrozumieć konia, kim są dziś ludzie ubodzy i czy o Żydach w naszym kraju można mówić w tonie innym niż tragiczny.
Bądź tam!
No dobrze, ale co nam z tego, że gdzieś w dalekiej i ciepłej Kalifornii bogacze oglądają fascynujących ludzi? Ano to, że w bliskiej nam i wciąż zimnej Polsce mamy szansę spróbować czegoś bardzo podobnego. 5 marca w starym budynku BUW na Uniwersytecie Warszawskim odbędzie się TEDx Warsaw. TEDx to program udzielania licencji na organizację lokalnych wydań konferencji, na których rządzą podobne zasady jak w amerykańskim oryginale. Mamy więc 18 minut, prezentację po angielsku i przede wszystkim fascynującą ideę. Nie musimy za to płacić pięciu tysięcy dolarów, choć i tak wstęp na imprezę ma ograniczona liczba osób. „Przekrój” jest jednym z patronów medialnych wydarzenia i choć dawno już rozeszły się wszystkie zaproszenia, to dla naszych czytelników mamy 10 specjalnych wejściówek. Czy warto się o nie starać? No cóż, polski TEDx zapowiada się nie gorzej niż ten amerykański. Będziemy mieli okazję dowiedzieć się między innymi, co wspólnego mają polityka i muzyka, jak zrozumieć konia, kim są dziś ludzie ubodzy i czy o Żydach w naszym kraju można mówić w tonie innym niż tragiczny.
Andrzej